Witajcie na moim blogu. Zapraszam do lektury
 

JAK UMRZEĆ I (SPEKTAKULARNIE) ZMARTWYCHWSTAĆ

Pan Brutus w miniony weekend postanowił umrzeć. Od razu spieszę uspokoić: to była podła, jakkolwiek niewymownie udana, mistyfikacja. Wciąż próbuję dociec, czemu miała służyć. Gdyby ktoś miał fantazję tak sponiewierać swoich bliskich, jak to się wyśmienicie udało panu Brutusowi, poniżej znajdzie instrukcję.

Sądzę, że największą rolę w tym przedsięwzięciu odegrały wargi. Najlepiej, żeby były pokryte siwizną (dziewczyny, nie zachęcam was, abyście zapuszczały wąsa, a tym bardziej brodę, jedynie nadmieniam, że epatowanie siwizną jest bardzo skuteczne, jeśli zatem już macie zarost, warto rozważyć tę ewentualność) i asymetrycznie zwisały. Zwis symetryczny nie daje takiego efektu. W ogóle asymetria stanowi tu pewien rodzaju klucz: krzywy chód na przykurczonych kończynach (nie od rzeczy jest się potknąć od czasu do czasu i omsknąć ze schodów), wygięte ciało i język wiszący z boku (strona jest obojętna). Należy się wpatrywać w bliską osobę, koniecznie wytrzeszczać oczy i koniecznie z niemym wyrzutem. Nie można reagować na żadne wezwania, nawet na te, którym towarzyszy zachęta słowna czy materialna, bez względu na to, jak silna byłaby pokusa. Pod żadnym pozorem nie wolno jeść i wypada od czasu do czasu wstrzymać oddech, by potem ze zdwojoną mocą dyszeć. Tylko dla odważnych lub bardzo zdesperowanych: wszystkie te działania można zwieńczyć efektownym pawiem. Skutek gwarantowany.

Największą rolę w tym przedsięwzięciu odegrały wargi.

Po dwóch dniach nie ma przeszkód, by zmartwychwstać i zacząć cierpliwie znosić deszcz pocałunków, głaskanie, drapanie, smyranie, pytanie: „Jak się ciujeś?” zadane 159 razy oraz okolicznościowe pieśni (to wymaga nieco więcej cierpliwości).
Po tym wszystkim zjada się potrawkę z cielęciną i idzie się spać.
Istnieje ryzyko, że, przebudziwszy się na chwilę, ujrzy się tuż koło swoich warg (będących już na swoim miejscu) czyjąś twarz. Wtedy idzie się spać dalej.

 

Enjoy!

Tagi wpisów
Udostępnij
Napisała:

Nic nie jest takie, jakim się wydaje.

Ostatnie komentarze
  • Znamy te nunery!

    • Numery! SOrry…

NAPISZ SWÓJ KOMENTARZ