byłam zmęczona
myśli bulgotały w mojej głowie
słowa i ciało straciły energię
interpunkcję opuścił wigor
praca pandemia sprawy sprawki skrawki
Internet telefon słowa paplanina ludzie
związki zawiązki obowiązki z nawiązką
chciałam czytać ale percepcja
już dawno wyjechała
na wakacje
mnie pozostawiając z marzeniami
o podróży dokądkolwiek
gdzie nie ma zbyt wielu
znaków obecności
człowieka
hałasu rozpychania się
śmieci słowotoku buty
akcji kreacji pędu
bez celu
gorączki wyścigu
w którym na starcie
są tylko przegrani
nagle wokół zrobiło się
zielono
pusto cicho bezbłędnie
słowa odnalazły rytm
wdech i wydech
spokój