Witajcie na moim blogu. Zapraszam do lektury

Popatrzyłam na skałę i natychmiast doznałam leniwej iluminacji: To Chewbacca!

Na brzegu było ich więcej – mały klan kamienno-futrzastych stworów z upodobaniem zanurzających raz po raz w morzu zielone czupryny.
Cefalù, ze słońcem, ciszą, z dala od codzienności, wydało mi się odległą galaktyką.
Pomyślałam, że Sándor Marai, który dotrzymuje mi towarzystwa podczas moich podróży, wpisuje się doskonale i w tę w czasie. Ponadczasowość jego przemyśleń, piękno języka z łatwością sytuują pisarza w każdej scenerii i okolicznościach; to jego potężna Moc.

Życie, akurat w tych latach, poszukiwało nowych form; o to chodziło, jakoś tak z tego punktu widzenia trzeba było zrozumieć rozpaczliwe działania ludzi. Wszystko się zmieniło: moda, maszyny, idee, umowy; wszystko poszło w kąt, postarzało się przez lata, wyszło z mody. (…)
Ludzie upiększali ramy swojego życia. (…)
Tyle że jeszcze nie ostygła gorąca materia, materia form wysadzonych w powietrze; a stary klimat, ten letni i umiarkowany, jakby już nie unosił się nad krainami wykształcenia i kultury. Z dusz ludzi dobywały się teraz lawa, dym i smoła; oprzytomnieli z lęku przed śmiercią i jak obłąkani z uczuciem głodu rzucili się w pogoń za pieniędzmi, w pierwszych latach pieniądze, pogniecione banknoty z brzegami zawiniętymi jak w książkach z uszami były wszystkim; pieniądz panował w sprawach publicznych, panował nad rodziną, uczuciami, myślami – inaczej niż przedtem, nie był już celem ani miarą wartości, był po prostu środkiem odurzającym, a ludzie, jak morfiniści, nie zadowalali się zwiększonymi dawkami, kłamali, oszukiwali, przewracali oczami, zabijali, w umysłach majaczyły mgliste obrazy astrologiczne, rozklekotany mechanizm trzeszczał w każdym zakamarku i w każdym kącie, narkotyk sprzedawali na ulicy przemytnicy i celnicy tego obłąkania – i teraz stań tam i sądź, poszczególnych ludzi, dany „przypadek”, stań tam i sądź!

Rozwód w Budzie, 1935

 

Niedawno, w nieodległej galaktyce.

 

 

 

 

Napisała:

Nic nie jest takie, jakim się wydaje.

BRAK KOMENTARZY

NAPISZ SWÓJ KOMENTARZ